Najwięcej turystów zjawia się tuż przed zachodem słońca. Bowiem stała jest godzina otwarcia zabytku, natomiast zostaje on zamknięty po opuszczeniu bramki przez ostatnią osobę. Nie znaczy to, że można przyjechać o dowolnej porze, gdyż gdy zaczyna się zachód słońca, nie wpuszcza się nowych zwiedzających.
Widok ze świątyni Posejdona jest niezwykły, ze stromego wzniesienia oglądać można cyklady i małe wysepki otaczające półwysep. Wszystko to ubrane w zachodzące słońce i towarzyszące temu kolory powoduje, że nie bez powodu, zjeżdżają się tu fotografowie z całego świata. Widoki są wręcz spektakularne.
Najstarsze doniesienia o poświęceniu miejsca Posejdonowi pochodzą z VIII w. p.n.e., a więc z czasów archaicznych. W V w. p.n.e. rozpoczęto budowę świątyni, jednak najazd Persów w 480 r. p.n.e. zniszczył planowane przedsięwzięcie.
Perykles, polityk który znacząco przyczynił się do rozbudowy Akropolu, postanowił wznowić wznoszenie budowli. I tak w 444 r. p.n.e. rozpoczęto odbudowę świątyni poświęconej Posejdonowi, greckiemu bogu mórz.
Kilka lat później, bo w 412 r. p.n.e., na płw. Sunion powstała forteca strzegąca bezpieczeństwa Attyki od południa, będąca równocześnie punktem obserwacyjnym żeglugi morskiej. Tu bowiem z daleka widoczne były zbliżające się nieprzyjacielskie statki nadciągające do Aten czy Pireusu. Wspomniana fortyfikacja przetrwała do 399 r. n.e. gdy cesarz Arkadiusz kazał wszystko zniszczyć.
Świątynia wznosi się na stromej skale, na wysokości 60 m. n.p.m. Do budowli prowadziła święta droga kończąca się Propylejami, czyli bramą. Wejście przedzielone było dwiema kolumnami na trzy przestrzenie, najszersze środkowe miało szerokość 2,2 m. Sama świątynia zbudowana była z białego marmuru wydobytego z kamieniołomów oddalonych o 4 km.
Budowla była o wymiarach 31,12 m x 13,47 m postawiona w stylu doryckim. Krótsze boki miały po 6 kolumn, dłuższe po 13, co łącznie dawało 34 kolumny o wysokości 6,12 m. Poziome belkowanie, łączące kolumny od góry, miały metopy gładkie, bez jakiejkolwiek dekoracji. Natomiast w przedsionku świątyni znajdował się już fryz. Do dziś zachowało się 14 fragmentów o wysokości 82 cm każdy.
Budowla wykazuje duże podobieństwo do Hefajstejonu na Agorze w Atenach. Przyjmuje się, że obie świątynie zaprojektowane zostały przez tego samego architekta.
Na terenie wykopalisk archeologicznych w Sunion, znaleziono posąg młodzieńca, tzw. Kouros. Dowodzi się, że pochodzi z VI w. p.n.e. Obecnie figura znajduje się w Narodowym Muzeum Archeologicznym w Atenach.
Sunion
Gdzie kończy się mitologia a zaczyna historia....
Płw. Sounion leży u południowo - wschodnich wybrzeży Attyki.
To tu, wg greckiej mitologii, mieszkał Król Aten, Egeusz. Razem z żoną Medeą i synem Tezeuszem, żył w pięknym miejscu. Do dziś bowiem wszystkich zachwyca rozciągający się stąd widok na Morze Egejskie, szczególnie o zachodzie słońca. Cyklady prezentują się tu w całej swej okazałości.
Niestety, przed wieloma wiekami wydarzyła się tu rodzinna tragedia...
Aby w pełni ją zrozumieć, trzeba przenieść się na wyspę powiązaną z grecką mitologią, jak chyba żadna inna, czyli Kretę. To tu, na plaży Matala, Zeus sprowadził śliczną księżniczkę, Europę. Miał z nią trzech synów; Minosa, Radamantysa i Sarpedona. Minos wyróżniał się z braci mądrością, polityczną dyplomacją ale i w sztukach wojennych. Razem z piękną żoną Pasifae, zbudował ogromny i do dziś zadziwiający w sztuce architektonicznej, pałac w Knossos.
Okazuje się jednak, że władza i pieniądze nie zapewniają szczęścia. Bowiem piękna królowa zauroczyła się bykiem podarowanym przez Posejdona, brata Zeusa. Z tego związku zrodziło się dziwne stworzenie, Minotaur - człowiek z głową byka.
Przerażony król Minos nakazał Dedalowi zbudować labirynt pod pałacem, w którym schował dziwnego stwora przed światłem i ludzkimi oczami.
I teraz zaczyna się wplatać historia z Aten...
W tamtych czasach słynne były zawody ludzi z bykami. I choć były to krwawe igrzyska, w których ginęły nie tylko zwierzęta, przyjeżdżali na nie do Aten, także synowie Minosa.
Podczas jednych z nich zginął, dosłownie rozszarpany na strzępy, młodziutki Androgeos. Król Krety nie umiał pogodzić się ze stratą syna i w swej boleści, razem z licznym wojskiem, napadł na Ateny.
Bitwę zwyciężył, a jako trofeum nakazał, by każdego roku przypływał z Aten statek z siedmioma dziewczętami i siedmioma chłopcami, na pożarcie przez potwora z labiryntu.
Trudno opisać jak wielka była rozpacz rodzin, które zastanawiały się, czy wybór nie padnie na ich niczemu niewinne dziecko... Tezeusz, syn Eugeusza króla Aten, był bardzo walecznym młodzieńcem. Długo można by wymieniać jego zasługi dla ówczesnej ludzkości, choć podobno wiele młodych dziewcząt płakało przez niego.
Postanowił tu także zadziałać i trzecim statkiem wyruszył na Kretę, jako jeden z siedmiu młodzieńców, skazanych na pożarcie przez minotaura. W pokonaniu potwora bardzo pomogła mu Ariadna, córka Minosa, do szaleństwa zakochana w wybawicielu z płw. Sunion.
Wpadła ona bowiem na pomysł, by Tezeusz przywiązał do pasa koniec nici, której cały kłębek trzymała ona sama. Tym prostym sposobem, bohater nie zgubił się w labiryncie. Miłość dwojga młodych nie przetrwała, zwycięzca marzył tylko by jak najszybciej wrócić do domu, do kochających rodziców.
W swym szczęściu i dumie z samego siebie, zapomniał o umowie z ojcem. Król Eugeusz lubił stać na skraju wzgórza i wyglądać przypływających możnych władców, gości, kupców. Teraz wypatrywał białych żagli, które miał rozciągnąć powracający zwycięsko syn. A ponieważ od czasu wypłynięcia z rodzinnych stron minęło dużo czasu, napięcie rosło z każdym dniem. Gdy w końcu król ujrzał w blasku księżyca żagle, ale czarne, z rozpaczy rzucił się w przepaść...
Wyrzutom sumienia Tezeusza nie było końca. Potrafił bowiem wyjść cało z każdej najtrudniejszej opresji, pokonywał największe potwory i bestie, a przez nieroztropność i głupotę stracił ukochanego ojca.
linki powiązane ze stroną:
informacje dotyczące:
położenia,
cen biletów,
godzin otwarcia,
innych ważnych zabytków w na Korfu
znajdziesz w kafelkach poniżej