Dikte, czyli jaskinia Zeusa

Płaskowyż Lasithi jest niezwykle malowniczy. Zobaczyć tu można wiatraki, szeroko rozciągające się winnice i gaje oliwne. Wszystko to w otoczeniu gór, mijając które zawsze widać błękit morza. Na obrzeżach niewielkiej miejscowości o nazwie Psychro znajduje się jaskinia Dikte, zwana też Psychro od nazwy miejscowości, lub zwyczajnie jaskinią Zeusa. Według mitologii, właśnie tu, w ukryciu przed złym tytanem, czyli bogiem olbrzymem - Kronosem, Rea urodziła małego Zeusa. Tytan połykał wszystkie swoje dzieci, gdyż kilka wieków wcześniej, ojciec Uranos przepowiedział, że dzieci zabiorą mu królestwo. Bieda Rea, nie mogąc znieść utraty kolejnego z potomstwa, czując zbliżający się czas rozwiązania, ukryła się w głębokiej jaskini w górach Krety. Podobno Kreteńczycy zdając sobie sprawę, jak ważna jest to chwila i jak bardzo trzeba chronić maleństwo przed złym ojcem, urządzili głośne i dzikie tańce, tak by nikt nie usłyszał jęków rodzącej bogini. Dziecko wychowała Amalthea, która wg różnych podań była nimfą albo kozą.

Przytoczona historia jest wszystkim znana, jak również to, że dorosły Zeus, wraz z wyzwolonym rodzeństwem i Ateną, rozprawił się ze złym ojcem i zgodnie z przepowiednią, zdobył królestwo.

Kreta powiązana jest z królem Olimpu wyjątkowo mocno, dlatego uznaje się, że jest jej mitologicznym opiekunem.

Historia jaskini Dikte

Jaskinia wykorzystywana była jako miejsce kultu już w III tysiącleciu p.n.e., choć przypuszcza się i znajduje ślady ludzkiej obecności z jeszcze wcześniejszego okresu. W okresie minojskim, czyli około 2800 ÷ 2200 p.n.e. było to miejsce pochówku. Przez długi czas, bo jeszcze w okresie rzymskim oddawano tu hołd bogom. Znaleziono bowiem gliniane figurki bożków, narzędzia z brązu i klejnoty.

W okresie panowania na Krecie Turków Osmańskich, jaskinia była miejscem schronienia.

Jaskinią zainteresowało się w 1886 roku, dwóch archeologów, Iosif Chatzidakis i Federico Halbherr. W 1899 roku przybył tu tu słynny Arthur Evans. Prace były przeprowadzone jednak chaotycznie i bez większych ustaleń. Co więcej, techniki badań, np. z użyciem dynamitu, były zabójcze dla pamiątek.

Zwiedzanie jaskini

 

Z miejscowości Psychro prowadzi krótka droga na duży parking z jeszcze większą ilością tawern i sklepików z pamiątkami. O każdej porze dnia jest tu bardzo tłoczno, jednak miejsca nigdy nie brakuje.

Pozostawienie samochodu kosztuje 2,- €. Dalej trzeba udać sie piechotą lub na osiołku. Spacerek jest dość wymagający, trzeba iść sporo pod górę i choć w cieniu, upał latem daje sie we znaki. Bezwzględnie trzeba wziąć spora ilość napoju ale i warto coś do przekąszenia. Przed wejściem do groty trzeba uiścić opłatę 6,- €, gdyż jaskinia należy do zabytków pod ochroną Ministerstwa Kultury i Sportu w Atenach.


 

Jaskinia Melidoni

"Moralna wolność jest najpotężniejszym schronieniem ludzkiej duszy". Słowa te 31 stycznia 2016 roku, podczas 192 rocznicy Holokaustu (Holocaust wywodzi się z języka greckiego i oznacza całopalenie) wypowiedział przed ołtarzem w jaskini Melidoni, Evangelos Vassalos, filolog.

Wspomniana uroczystość odbyła się tak naprawdę dwa miesiące po właściwej dacie, która dla Kreteńczyków jest jednym z wielu ważnych symboli walki o niepodległość.

Wyspa była pod zaborem osmańskim około 220 lat. Turcy wprowadzili nie tylko swoje rządy, ale i całkowicie odmienną kulturę i religię. Krwawo tłumili każdy przejaw walki z okupantem. Gdy w 1821 rozpoczęło się kolejne powstanie, Turcy zwiększyli siły zbrojne. Atakowali miasta i wsie by przez zastraszenie tłumić każdy przejaw walki. W listopadzie 1823 roku, w obawie o życie, w jaskini Melidoni schroniło się 370 mieszkańców, głównie starcy i kobiety z dziećmi oraz około 30 mężczyzn. Gdy Turcy odkryli miejsce ucieczki, nakazali poddanie się. Doszło do starć w wyniku których oddział Husseina Pashy stracił 24 ludzi. Rozwścieczyło to dowódcę. W odwecie umocował materiał wybuchowy u wejścia do jaskini i podłożył ogień. Dym, który dostał się do jaskini, udusił wszystkich w środku.

Pozostałości ofiar spoczywają w grobie, w głównym pomieszczeniu groty.

Jaskinia Agia Sofia na Krecie

Droga na plażę Elafonisi wiedzie  przez słynny i urokliwy wąwóz Topolia. Trasa ta jest lubiana przez turystów ze względu na spektakularne pejzaże ale i charakterystyczny, górski klimat, w którym z jednej strony drogi są wysokie skały a z drugiej pionowa przepaść do wąwozu. Wiszące nad drogą metalowe siatki przypominają o spadających odłamkach skał. To tutaj znajduje się słynny tunel w skale, w którym ruch odbywa się wahadłowo, w zależności od światła, zawsze tylko w jednym kierunku. Mówi się o nim, że szyty jest na miarę jednego samochodu.

 

Warto zatrzymać się na chwilkę przy jaskini Agia Sofia, zwanej też jaskinią Mądrości Bożej. Położona jest na sporej wysokości. Prowadzą do niej strome, kamienne schody, co w wysokim upale może być dość męczące. Niestety też, od kilku lat zatrzymują się tutaj wycieczki fakultatywne, które zwożą w to miejsce ogrom turystów.

 

Sama jaskinia nie należy do dużych, jej średnica sięga około 50, a wysokość, ok. 20 metrów. Kryje natomiast w swoim wnętrzu ciekawe formacje skalne, chrześcijańską kaplicę i niewielką dzwonnicę, która widoczna jest z drogi.

Wspomniane formacje skalne to różne formy naciekowe, w tym stalaktyty i stalagmity, których długość sięga nawet 6 metrów.

 

Znajduje się tutaj niewielki kościółek o wymiarach sięgających zaledwie 3x6 metrów.

Za sprawą znajdującej sie w niej ikony, kapliczka jest pod wezwaniem Mądrości Bożej. Wiążą się z nią ciekawe legendy:

 

Według pierwszej legendy, ikona pochodzi ze świątyni znajdującej się na terenie Konstantynopola*. Kreteńscy marynarze bronili miasta przed atakami Turków. Kiedy sułtan Mehmed II ogłosił rozejm, Kreteńczycy wrócili na swoją wyspę z ikoną.

 

* Konstantynopol to dzisiejszy Stambuł, czyli stolica Turcji. Ówczesną nazwę zawdzięcza cesarzowi Konstantynowi I Wielkiemu, który założył miasto w miejscu starożytnego Bizancjum sięgającego VII w. p.n.e.

 

Zgodnie z inną legendą

 

Niezależnie od legend wiadomo że, Grota wykorzystywana była przez człowieka już od tysięcy lat p.n.e. Znaleziono tu bowiem m.in.:

  • glinianą figurkę datowaną na koniec IV w. p.n.e.

  • ceramikę z okresu wczesno-minojskiego, ok. 3 tysiąclecia p.n.e.,

  • ceramikę z okresu późno-minojskiego, ok. 1000 lat p.n.e.,

  • ceramikę z okresu hellenistycznego, datowaną na lata 323-31 p.n.e. a także z rzymskiego.

informacje dotyczące:

  • położenia,

  • cen biletów,

  • godzin otwarcia,

  • innych zabytków na Krecie

znajdziesz w kafelkach poniżej

Twój e-mail:
Treść wiadomości:
Wyślij
Wyślij
Formularz został wysłany — dziękujemy.
Proszę wypełnić wszystkie wymagane pola!

Powiązane linki

Więcej informacji znajdziesz w Przewodniku Zeusa

Powiązania jaskini Melidoni z grecką mitologią

Jaskinię badała Włoska Szkoła Archeologiczna oraz Służba Archeologiczna. Obie znalazły w grocie wiele dowodów na powiązania miejsca nawet z III tysiącleciem p.n.e. Z całą pewnością był to punkt mieszkalny. Odkryto tutaj naczynia, narzędzia, kominki. Było to również miejsce kultu, znaleziono tu bowiem rzeźby z brązu, figurki i lampy. Nawet okres rzymski, a więc I lub II w. n.e., pozostawił wspomnienia z postaci napisów klinowych.

Z grecką mitologią związana jest jaskinia Melidoni dzięki powiązaniu z olbrzymem Talosem, który jest uznawany za strażnika Krety. Wg podań, brązowa figura przedstawiająca olbrzyma, została wykonana przez Hefajstosa i podarowana Minosowi, synowi Zeusa i króla panującego w Knossos, miejsca które dzis tłumnie odwiedzamy każdego sezonu. Sam Talos, ze względu na rozmiary, przemierzał Kretę trzy razy dziennie, nadzorując jej bezpieczeństwo i strzegąc wyspę przed najazdem cudzoziemców. Podobno gdy zobaczył kogoś, kto nie był Kreteńczykiem, nagrzewał się do czerwoności by w objęciach spalić człowieka żywcem. Niestety, miał "słaby punkt" na kostce u nogi. Jak to zwykle bywa, było ono przyczyną śmierci. 

Jaskinia Agios Ioannis na Krecie

Znajduje się w odległości 25 km od Kissamos. Jaskinię św. Jana warto odwiedzić wybierając się na Balos, jedną z najsłynniejszych kreteńskich plaż. Wystarczy, jadąc północną trasą E65, zjechać na południe zaledwie 2 kilometrów.

Jaskinia położona jest tuż za niewielką miejscowością Marathokefala, na szczycie niewielkiego, jak na greckie tereny, wzgórza z którego rozpościera się piękna panorama.

Nazwa jaskini nie jest przypadkowa. Agios Ioannis odnosi się do świętego Jana Pustelnika żyjącego na przełomie XII i XIII wieku.

Jan Pustelnik pochodził z Egiptu. Jako młody człowiek oddał życie Bogu. Wraz z innymi, równie pobożnymi towarzyszami, udał się na Cypr by pobierać nauki lecznicze. Mężczyźni żyli w ascezie, czyli w wyrzeczeniu od dóbr życia doczesnego.

Ponieważ, z uwagi na cudowne uzdrowienia, bardzo szybko zjednali sobie ludność - trudno im było znaleźć odosobnioną pustelnię, wybrali się najpierw do dzisiejszej Antalyi w Turcji, później na Kretę.

Tutaj, Jan Pustelnik odłączył sie od towarzyszy, gdyż jego powołaniem było całkowite oddanie się Bogu i skrajna asceza w samotności. Szukając odosobnienia osiadł w okolicach dzisiejszej wioski Spilia, w jaskini która dziś nosi jego imię.

I, chociaż po jakimś czasie przeniósł się w "dzikie" wówczas tereny płw. Akrotiri, gdzie założył klasztor Moni Katholiko, tutejsza jaskinia nawiązuje właśnie do św. Jana Pustelnika, zwanego też Jana z Gouvernetou.

Jaskinia otwarta jest całodobowo.

Położenie jaskini znajdziesz w mapce ukrytej w kafelce u dołu strony.

Jaskinia Milatos na Krecie

podobnie do jaskini Melidoni, nawiązuje do tragedii które wydarzyły się w latach okupacji tureckiej.

Miejscowa ludność, w obawie przed życiem, gdy Hassa Pasha, wraz ze swoimi żołnierzami, pustoszyli tereny płaskowyżu Lassithi, schronili się tutaj. Starcy oraz kobiety z dziećmi chronione były przez zaledwie 150 mężczyzn. Przeciwko nim stanęło około 3 000 dobrze uzbrojonych Turków.

Chociaż walki trwały kilka dni, co świadczy o ogromnej determinacji, chociaż przybyło wsparcie z pobliskich wiosek w ilości około 2 000 Greków, przywieziona z Heraklionu armata rozbiła wejście do jaskini, co zmusiło mieszkańców do poddania. Dodatkowo rozpalone ognisko przy wejściu odcięło dopływ powietrza.

Turcy z początku obiecali, że wszyscy przeżyją. Szybko jednak okazało się, że były to czcze słowa. Podobno dokonali bestialskiej masakry nie zważając na płacz dzieci.

Dziś podziwiać tu można pięknie skryty w skale mały kościółek św. Tomasza z 1935 r. w którym znajdują się ludzkie kości upamiętniające tragiczne wydarzenie.