Ważne:
Kolory tras skorelowane są z mapą: Rodos samochodem w kafelce u dołu strony
TRASA ŻÓŁTA
Trzeba zabrać ze sobą wszystko do plażowania, ale i odpowiedni strój do zwiedzania klasztoru. Trasę najlepiej zacząć od plażowania w termach, do których warto przyjechać dość wcześnie. Bardzo szybko bowiem zapełniają się leżaki i zwyczajnie może zabraknąć miejsca by się rozłożyć. Popołudniu warto odwiedzić klasztor, który otwarty jest do 19:40. Trzeba więc najpóźniej o 18:00 wyruszyć w trasę. Dojazd do klasztoru to niezbyt długa trasa, ale dość kręta. Sam obiekt natomiast jest dość rozległy a czas tu spędzony jest sympatyczny także dla dzieci. Pamiętaj, że w Grecji bardzo przestrzega się, nawet latem, przy ogromnym upale, by do miejsc świętych nie wchodzić z odkrytymi ramionami i w spódniczce przed kolana lub w krótkich spodenkach.
Termy Kalithea zasłynęły wiele lat p.n.e. ze źródeł termalnych. Mieszkańcy wyspy przyjeżdżali tu by leczyć różne schorzenia. Miejsce stało się luksusowym w czasie włoskiej okupacji. Wtedy bowiem z wielkim rozmachem i przepychem powstały tu obiekty o obłych kształtach, zaprojektowano zieleń, o którą bardzo dba się cały rok. Dziś można spędzić tu czas na piaszczystej plaży a dla tych którzy mają dość słońca, są miejsca pełne cienia, fontann i przeróżnych kwiatów. Są tu też kawiarenki, gdzie można delektować się dobrym posiłkiem lub zwyczajnie coś przekąsić. Zaleca się nie wnoszenie własnych napoi i posiłków, jednak wiele osób tego nie przestrzega.
Klasztor w Filerimos powstał na ruinach świątyni Ateny. Ruiny nadal są odkryte, jednak trudno w nich doszukać się dawnej świetności. Znajduje sie tu skromny, jednak bardzo sympatyczny kościółek z XIV w., wybudowany by stworzyć godne miejsce dla ikony namalowanej przez św. Łukasza. Sam klasztor jest w formie kwadratu z wewnętrznym dziedzińcem. Mury o kolorze imitującym złoto z pięknymi i dobrze zachowanymi świętymi obrazami namalowanymi wprost na ścianach, oraz krużganki i ogrom zieleni, dają bardzo miłe wrażenie. Dalej warto udać sie alejką wysadzaną drzewami, by podziwiać panoramę okolicy. Klasztor znajduje się na sporym wzniesieniu, widok więc jest całkiem sympatyczny. Na przedłużeniu wejścia na teren klasztorny, znajduje się krótka droga krzyżowa zakończona 16 - metrowym krzyżem. Warto sprawdzić, czy jest możliwość wejścia na niego. Miłym akcentem są tu wszędobylskie pawie. Chętnie towarzyszące każdemu, pod warunkiem że dostaną małe co nie co. W białej budce można zakupić dla nich kukurydzę. Sklepik ten oferuje także likier, od lat wyrabiany przez tutejszych mnichów. Receptura owiana jest tajemnicą, wiadomo tylko, ze powstaje z siedmiu źródeł. Podobno jest zbawieniem na wszelkie dolegliwości żołądkowe.
TRASA NIEBIESKA
Dla turystów z dziećmi dodam, że może być to trudny dzień. Ale... w zamkach na Rodos nikt nas nie kontroluje, można zaglądać w najmniejszy zakamarek, połazić po murach, by np. w pełni poczuć klimat miejsca z przed kilku wieków, później zatrzymać się na chwilę w tawernie, gdzie dla ochłody warto zakupić soczek wyciskany ze świeżych np. pomarańczy za niewielkie pieniążki lub loda, który dla młodego turysty będzie miłym dopełnieniem zwiedzanego miejsca.
Starożytne miasto w Kamiros. Niewiele jest miejsc, gdzie jest tak dużo ruin archeologicznych skondensowanych w jednym miejscu. To dlatego, że można tu zapoznać się z architekturą całego miasta, którego rozkwit sięga VI w. p.n.e. a początki nawet XVI w. p.n.e., co jest ewenementem na skalę światową! Po wejściu na teren wykopalisk, może przytłaczać ich ilość, jest tu wszak agora, a więc rynek - miejsce w którym toczyło się życie publiczne, miejsce spotkań towarzyskich, kulturalnych i informacyjnych, są tu świątynie, ruiny łaźni, mieszkania bogaczy i pospólstwa. Wszędzie są tablice informacyjne, co w danym miejscu się znajduje i jego opis. Jest tu mała kawiarenka ze stolikami w cieniu, co jest zbawieniem jeśli tylko część rodziny jest zainteresowana zwiedzaniem.
Zamek w Kritini jest pozostałością po warownych zabudowaniach z czasów Zakonu Joanitów, tzw. szpitalnego. Jak każdy z pozostałych zamków, postawiony został na wzniesieniu górującym nad otoczeniem i w najbliższej linii morza. Nie jest to przypadkowe - XV w. to trudny czas, ciągły napad piratów wymuszał na mieszkańcach dbałość o szczególną ochronę mienia i życia. Spora wysokość umożliwiała dobą widoczność i obserwację terenu. Bliskość morza pozwalała na obserwację ewentualnych statków najeźdźców i w miarę szybkiego reagowania, także ostrzegania. Dziś z zamków pozostały ruiny, tzn. resztki ruin... i nic więcej. A jednak ma to swoje zalety. Nie są to miejsca na siłę odrestaurowywane, otwarte są całą dobę a wieczorem pięknie podświetlone. Widoki z resztek zamków są piękne. Tym bardziej, że wokół Rodos jest dużo małych wysepek, które z tych miejsc pięknie się prezentują.
Zamek w Monolithos na mnie, osobiście zrobił największe wrażenie. Niby niczym nie wyróżnia się od pozostałych. Ten także postawiony został na wzgórzu w bliskiej odległości od morza. Jednak drzewa tu rosnące, przeorane wiatrem, razem z pozostałością fortecy, na tle błękitnego morza z małymi, okolicznymi wysepkami, najbardziej chyba oddaje klimat tamtych czasów. Jest tu mała kapliczka, do której wchodząc trzeba pamiętać, że to miejsce święte.
TRASA ZIELONA
Jak to moja córka mówi "kolejne zabytki to kolejna kupa kamieni, tylko inaczej poukładanych". Ten dzień jest od nich wolny, miły szczególnie dla rodzin z dziećmi lub dla tych którzy najlepiej czują się na łonie natury. Trzeba się jednak odpowiednio przygotować, zabrać to, co jest potrzebne do plażowania, ale i wygodne buty, do łażenia nie tylko po utwardzonej nawierzchni oraz latarkę, mały ręczniczek i worek foliowy, by po przejściu ciemnego tunelu, wypełnionego po kostki wodą, móc wytarte nogi ubrać w obuwie.
Dolina siedmiu źródeł znajduje się w lesie z uroczym strumyczkiem, którego szum umila spacer. Klimat tu daleki jest od upałów, więc temperatura nie męczy. Po bezpłatnym wejściu, należy udać się na prawo, wzdłuż rzeczki. W niedalekiej odległości znajduje się tunel długości około 200 m, a ponieważ w połowie jest niewielki zakręt, nie widać światełka z wyjścia. Konieczna jest więc latarka, szczególnie dla dzieci. Rodos to wyspa, gdzie w okresie letnim wysychają wszelkie rzeki. Dlatego włoscy inżynierowie zaprojektowali sztuczne źródła zasilające okoliczne plantacje pomarańczy. Nazwa doliny pochodzi właśnie ze wspomnianej budowli. Warto się tam udać, gdyż spacer jest przyjemny, a przy okazji można spotkać dzikie kozy, pawie, a blisko wody także żółwie.
Przed kolejnym spacerem proponuję odpoczynek na plaży Anthony Quinna. Plaża zyskała imię po znanym aktorze, który przyjechał tu na zdjęcia do filmu "Działa Nawarony". Podobno pozostawił tu po sobie wiele rozkochanych młodych Greczynek. Niektórzy twierdzą, że po kilku miesiącach, niektóre panie żądały alimentów. Plaża znajduje się w zatoczce z dużą ilością zieleni, gdzie można schować się przed słońcem. Do samej plaży można dojechać samochodem, gdyż jest tu duży parking. Osoby, którym czas bez zwiedzania, to stracony czas, zapraszam na szczyt wzniesienia nad plażą. Znajduje się tam bardzo skromny klasztor Proroka Amosa, z którym związana jest ciekawa legenda. Wg niej, do zatoki wpłynął statek z piratami, by z kościoła porwać modlące się młode dziewczęta. W ich obronie stanął prorok, który zamienił statek w kamień pod którym pogrzebał wszystkich piratów.
Na koniec dnia proponuję odwiedzić Dolinę Motyli, choć kolejność może być zupełnie inna. Miejsce jest szczególnie ciekawe na przełomie lipca i sierpnia, gdyż zlatują się tu motyle, właściwie ćmy, jednak o ślicznych czerwonych skrzydłach w locie, w stanie spoczynku są szare, nie odróżniają się od otoczenia. Dolina jest bardzo rozciągnięta, spacer jest naprawdę długi, jednak drewniane mostki i schodki czy strumyczki bardzo umilają czas.
TRASA FIOLETOWA
Trasa fioletowa - małe odległości do pokonania, a jednak tak dużo do zobaczenia.
Trasa jest proponowana dla tych, którzy wybrali nocleg / hotel w innym miejscu niż stolica wyspy, jednak to właśnie tą miejscowość najlepiej wybrać jako bazę noclegową. Ci, którzy na wakacje wyjeżdżają nie tylko by spędzić wakacje przy hotelowym basenie lub na plaży, dla tych którzy chcą coś zobaczyć, zwiedzić, proponuję właśnie w mieście Rodos wybrać hotel.
Dlaczego?
To właśnie tu stał jeden z siedmiu starożytnych cudów świata, tzw. Kolos z Rodos. Dziś nie ma po nim śladu, co więcej, w wątpliwość poddaje się czy kiedykolwiek istniał. A jednak wspomnienia o nim przyciągają rzesze turystów. Dziś w miejscu, w którym wpływają wszelkie statki do portu, stoją dwie kolumny, jedna z jelonkiem, druga z łanią. Podobno władze zastanawiają się nad wybudowaniem współczesnego kolosa, który witałby przypływających do portu.
Port Mandraki odwiedzany jest tłumnie szczególnie po zmroku, gdy nie męczy wysoka temperatura. Odpływają stąd statki na pobliskie wyspy i tu przypływają te, które sprowadzają turystów. Do portu przyległych jest dużo obiektów zabytkowych, które warto zobaczyć i zwiedzić.
Niesamowite kamienne miasto, które powstało w XIV w., w czasie gdy władzę nad wyspą przejął tzw. Zakon Szpitalny. Jest tu tak dużo do zobaczenia, zachwycenia, że przyjazd na jeden dzień to nawet trudno nazwać zwiedzaniem. Miasto, choć otoczone grubymi, kamiennymi murami, otwarte jest całą dobę, gdyż jest wciąż zamieszkałe. Znajduje się tu pasaż handlowy, gdzie wszystko jest bardzo drogie, Muzeum Archeologiczne, Pałac Wielkich Mistrzów i ogrom innych obiektów które warto zwiedzić.
Około 4 km od centrum stolicy Rodos, znajduje się Akropol. Niestety jest bardzo zaniedbany, natomiast plusem jest fakt, że nie są pobierane żadne opłaty przy wejściu a po zmroku jest pięknie oświetlony.
TRASA BORDOWA
Jest to kultowa trasa, nie można bowiem przyjechać na wyspę Rodos i nie odwiedzić Akropolu w Lindos, powie to nie tylko przewodnik ale i każdy Grek. Co więcej, nie jeden turysta potwierdzi, że Akropol Ateński jest rozreklamowany, ten tutaj ma o wiele więcej do zaoferowania. Proponuję jednak zwiedzić albo z samego rana, choć już na samo otwarcie przyjeżdża dużo autokarów wycieczkowych, albo późnym popołudniem. W samo południe zabytek jest bardzo zatłoczony, a żar z nieba mocno daje się we znaki. Najlepiej więc przyjechać do Lindos z samego rana, ale najpierw na piękną plażę św. Pawła, która rozciąga się u stóp Akropolu i z której roztacza się piękny widok na zabytki na wzgórzu. Dopiero gdy słońce zacznie zachodzić a tym samym mniej doskwierać, rozpocząć zwiedzanie. Dla wytrwałych proponuję odwiedzić jeszcze zamek w Asklipio, z którego co prawda niewiele zostało, jednak z kościółkiem w miasteczku, które kryje wspaniałe zabytki.
Plaża św. Pawła, to tak naprawdę zatoka, do której w 57 r. n.e. dopłynął apostoł. Wydarzenie to opisane jest w Dziejach Apostolskich. Co więcej, znajduje się tu mała urocza kapliczka, w której znajdują się tablice z fragmentami Pisma Św., także w języku polskim. Zatoka jest bardzo urokliwa i bardzo szybko z rana zapełniają się wszystkie leżaki. Aby mieć pewność, że nie zabraknie miejsca, trzeba przyjechać tu około godz. 9:00. Przez cały dzień plażowicze mają przed sobą Akropol, którego zabytki wystają zza murów. Jest tu szkoła nurkowania, można na miejscu skorzystać.
Akropol w Lindos to niekwestionowana królowa zabytków archeologicznych na Rodos. Samo miasto już w XII w. p.n.e. było bardzo bogatą osadą. To tutaj cumowały największe statki kupieckie z dzisiejszych trzech kontynentów; Europy, Afryki i Azji. Rodos słynęło ze sztuki rzeźbiarskiej. Mieszkał tu Chares, którego dziełem jest piękna i słynna Nike. Zdobiła ona dziób statku, który zatonął u wybrzeży wyspy Samotrake. Dziś miasto tworzą małe, białe domki, rozstawione bardzo gęsto. Nie ma tu hoteli, gdyż mieszkańcy wciąż chcą zachować tradycje z przed wielu stuleci. Świetnością miejsca jest wspaniały Akropol, na którego szczyt można udać się na osiołku. Do zwiedzenia, zobaczenia i przeczytania jest tu bardzo dużo. Zaraz po przekroczeniu bramek ukazuje się piękna eksedra nad którą jest płaskorzeźba statku wykutego w skale. Na każdym robi to niesamowite wrażenie. Co się tu jeszcze znajduje zobaczyć można na stronie opisującej to miejsce.
Asklipio to niewielka, skromna miejscowość. Na wzgórzu znajdują się ruiny zamku. Można podjechać samochodem pod sam zabytek. Warto przy okazji odwiedzić także mały kościółek, który znajduje się na rynku miasta. Zbudowany w XI w., teraz pięknie odrestaurowany. W jego wnętrzu kryją się niesamowite i bardzo dobrze zachowane ikony, sklepienie wnętrza całe pokryte jest malowidłami upamiętniającymi wydarzenia opisane w Piśmie Świętym.