Na terenie obiektu można zobaczyć jak przebiegały prace rekonstrukcyjne odkrytej willi z przełomu II i III w.
Moment wydobycia posągu Ateny. Obecnie rzeźba znajduje się w Muzeum Archeologicznym w Kos, stolicy wyspy
Zewnętrzna, surowa bryła budynku nie nastraja pozytywnie. Tylko tablica za ogrodzeniem i luźno porozrzucane kawałki kolumn i posągów, jakich wokół wiele, dają przedsmak tego co wewnątrz.
Zrekonstruowany dom, tzw. Casa Romana, jest przyjemnym miejscem dla zwiedzających. Panujący tu przyjemny chłód, jaki dają grube mury, jest miłym odpoczynkiem od wysokiej temperatury na zewnątrz. Z okresu, gdy budowla była zamieszkała, zachowały się, niewiele wystające ponad poziom terenu, kamienne ściany fundamentowe.
Zachwycają liczne tu mozaiki, przedstawiające głównie stwory morskie oraz pantery czy tygrysy. Na Dolnej części ścian zobaczyć można freski, obok opisane i pokazane jak wyglądały prawie dwa tysiące lat temu.
Podziw budzi świetnie zorganizowana instalacja wodociągowo - kanalizacyjna. Woda rozprowadzana była rurami z wypalanej gliny, ułożonymi z niewielkim spadkiem, pod podłogą, do kuchni, prywatnej łaźni, do ogrodów, by nawadniać roślinność. Odpływy natomiast wyprowadzały ścieki na zewnętrz budynku do centralnych kanalizacji poza budynek
Willa znajduje się blisko centrum ówczesnego miasta Kos, na południe od "Decumanus maximus", czyli głównej drogi na osi wschód - zachód (także drogi procesyjnej), przecinającej miasto. Prostopadła do niej "Cardo maximus", przebiegała na linii północ - południe. Punkt przecięcia obu tras wyznaczał położenie forum, czyli głównego miejsca publicznego; zgromadzeń obywateli, debat publicznych i politycznych.
Zarówno wielkość willi i jej bogactwo, jak i położenie, świadczy o zamożności i randze rodziny tu mieszkającej. Dom znajduje się w niewielkiej odległości od tamtejszych zabudowań miejskich, a więc z jednej strony w spokojnym miejscu, ale niezbyt odległym. Bliskość Odeonu, miejskiego systemu odwadniania i zaopatrzenia w wodę, pozwalało korzystać z wszelkich udogodnień miejskich.
Casa Romana, czyli dom z czasów okupacji rzymskiej, jest przez wielu krytykowany, podobnie do pałacu w Knossos na Krecie. Zarzuca się bowiem, że większość to nie oryginały, tylko wyobrażenia badaczy. To prawda, jednak dzięki owym rekonstrukcjom, turysta może bez większej wyobraźni i wczytywania się w trudne opisy, poznać styl życia ludności sprzed prawie dwóch tysięcy lat.
23 kwietnia 1933 r. nastąpiło bardzo silne trzęsienie ziemi na wyspie Kos. Oprócz ogromnych zniszczeń, z ziemi wyłoniły się pozostałości po czasach starożytnych, które przez kilkanaście wieków były przykryte ziemią, czyli, gdy w czasach, gdy Kos było pod władaniem rządów włoskich.
Okupant doceniał wagę zabytków, więc szybko zajął się badaniem wykopalisk archeologicznych, na które też nie szczędził pieniędzy. W tematycznym miejscu, odkryto ogromną posiadłość z przełomu II i III w. n.e., która ze względu na rozmiary i bogactwo, musiała należeć do bardzo bogatej i ważnej na wyspie rodziny.
W latach 1938 ÷ 1940 przeprowadzono prace rekonstrukcyjne dużej części domu. Dodatkowo, od wielu lat,
Unia przeznacza ogromne sumy pieniędzy na prowadzenie badań archeologicznych m.in. w Grecji. Właśnie głównie dzięki tym funduszom, przeprowadzono tu prace konserwatorskie, które dziś dają zwiedzającym wyobrażenie o tamtejszym życiu i architekturze.
Oprócz odbudowy samej willi, zobaczyć można szereg eksponatów pięknych rzeźb i przedmiotów życia codziennego, także interaktywnych. Nienaruszona część południowa domu ukazuje, co odkrywają archeolodzy i na czym przeprowadzają badania.
Więcej informacji znajdziesz w Przewodniku Asklepiosa
Badania archeologów dowodzą, że w okresie hellenistycznym stały tu trzy domostwa. Niestety, trzęsienie ziemi w 142 roku n.e., zniszczyło zarówno wiele istnień ludzkich jak i budynków. W drugiej połowie II w. n.e., gdy Kos było pod rzymską okupacją, postawiono tu ogromną rezydencję, mieszczącą 40 pokoi o łącznej powierzchni zabudowy 2.400 m2.
Już sama wielkość willi świadczy o zamożności mieszkańców. Rezydencja mieściła nie jedno atrium, czyli wewnętrzne dziedzińce bez zadaszenia, ale aż trzy. Atrium oznaczone na planie nr 7, choć nie było największe, to jednak bardzo wystawne, zdobione mozaikami i marmurowymi okładzinami i posągami. Przylegające pomieszczenie, oznaczone nr 6 i nazwane holem recepcyjnym, prawdopodobnie było miejscem pracy, gdzie przyjmowano interesantów. Najbardziej okazały znajdował się w południowej części, oznaczony na planie numerem 26. Przyjmuje się, że ta część budowli powstała po trzęsieniu ziemi w 365 r.
Wokół znajdują się małe, skromne pomieszczenia, niczym nie ozdabiane. W tym okresie, wyspa Kos była prowincją dla pobliskiej i bogatej Rodos. Znaleziono tu nieliczne przedmioty z czasów wczesnego chrześcijaństwa. Jednak wystrój i udogodnienia techniczne budzą zachwyt do dziś.