W północnej części wyspy Evia, zarówno w samym centrum jak i okolicach miasta Loutra Edipsou, znajdują się naturalne źródła wód termalnych.
sięga czasów starożytnych. Źródła podają, że są tutaj od przynajmniej 20 tysięcy lat!
Zgodnie z mitologią, podobno sama Atena zabiegała o ich powstanie.
Inna opowieść twierdzi, że narodził się tu Hellen, mityczny praojciec Hellenów, czyli pierwszych Greków. Według dzisiejszej wiedzy, jego synowie byli przodkami pierwszych greckich plemion; Eolów, Dorów, Achajów i Jonów.
Pewne jest natomiast, że z kąpieli w źródłach termalnych na Evii korzystali m.in.:
Arystoteles, jeden z trzech najważniejszych (obok Platona i Sokratesa) filozofów starożytnej Grecji,
Hadrian, cesarz rzymski w latach 117 - 138 n.e.,
Marek Aureliusz, cesarz rzymski w latach 161 - 180 n.e.,
Winston Churchill, dwukrotny premier Wielkiej Brytanii, a także laureat literackiej Nagrody Nobla,
Maria Callas, grecka śpiewaczka nazywana swego czasu, primadonną stulecia.
Główne źródła znajdują się w Edipsos, oddalonego o zaledwie 4 km na północ od Loutra Edipsou.
Wody termalne wędrują ponad 2,5 tysiąca kilometrów w głębi ziemi w temperaturze od 34 do 82 stopni. W nadmorskiej i wypoczynkowej miejscowości, Loutra Edipsou znajduje swoje ujście w około aż 80 miejscach!
Na bazie leczniczych wód bogatych w siarkę, deweloperzy zbudowali hotele. Turyści leczą tutaj swoje problemy zdrowotne związane głównie z reumatyzmem czy bólami kręgosłupa.
I, chociaż kąpieliska z gorącymi źródłami (o których poniżej) są dostępne bezpłatnie, pobyt w tutejszym hotelu pozwoli schorowanym korzystać z ciepłych wód bez ograniczeń.
Dla osób z licznymi schorzeniami zaleca się wykupienie pobytu w tutejszym hotelu. Rozpiętość tutejszych cen i "gwiazdek" jest na tyle duża, że każdy może znaleźć coś skrojonego na własne potrzeby i możliwości.
Evia to wyspa ciekawa pod względem historycznym i krajobrazowym, oferująca atrakcje dla osób w każdym wieku. Miejscowość Loutra Edipsou umożliwia odwiedziny "na chwilę". Miejsc parkingowych rankiem, nawet w środku sezonu nie brakuje.
Źródła termalne są widoczne przy samym wjeździe do miasta. Zapach siarki unosi się w powietrzu całego miasta. Żółto-czerwone formacje skalne, z licznymi jaskiniami i wodnymi przejściami oraz ze spienioną wodą lub mini wodospadami są ciekawym doświadczeniem dla osób w każdym wieku, także dla tych najmłodszych.
Warto jednak wziąć pod uwagę, że zapach siarki może dla wielu być uciążliwy. Także, wysoka temperatura wód przy przeszło 30 stopniach powietrza w środku letniego sezonu może nie dla każdego może być miłym doświadczeniem.
Dostęp do gorących źródeł jest dostępny przez cały rok. To właśnie z ich powodu wiele osób decyduje się na odwiedziny Evii w sezonie zimowym.
Będąc w mieście warto odwiedzić Jaskinię Sulli
Rzymski generał Lucius Cornelius Sulla Felix (żył w latach 138 – 78 rok p.n.e.), powszechnie zwany Sulla, polubił Loutra Edsipsos za zbawienne wody termalne które przynosiły mu ukojenie po trudach wojennych.
Wybudował łaźnie w miejscu, w którym źródła wody leczniczej są wyjątkowo silne.
Nazwany został Jaskinią Sulli.
Faktycznie przykryty kopułą budynek, z niewielkim, kamiennym wejściem, przypomina jaskinię. Wszystko to za sprawą nanoszonych przez wiele, wiele lat, osadów wód siarkowych, które tryskają w tym obszarze intensywnie.
Wchodząc do budynku faktycznie ma się wrażenie, że jest to jaskinia.
Przy wejściu znajdują się dwa masywne cokoły z inskrypcjami ku czci rzymskich cesarzy:
Publiusza Eliusza Hadriana, zwanego Hadrian (żył w latach 76 – 138). Ciekawostka jest fakt, ze pośmiertnie wliczony został w poczet bogów.
Lucjusza Septymiusza Sewera (żył w latach 145 – 211).
Cokoły ufundowane zostały przez gminę Istiaia po śmierci Sulli.
W Centrum Hydroterapii Greckiej Organizacji Turystycznej, na parterze oraz na antresoli znajduje się kolekcja archeologiczna obejmująca eksponaty znalezione na obszarze północnej Eubei.
Na parterze budynku znajduje się:
na postumentach dwie inskrypcje na lokalnych władców z okresu rzymskiego,
tablica z symbolami mitycznego bohatera Herkulesa z łukiem i lwem,
statua mężczyzny datowana na II – III wiek n.e.
Na antresoli, jeszcze przed wejściem do pomieszczenia, w którym wystawiona jest kolekcja, znajduje się fragment steli grobowej z IV wieku p.n.e. pochodzącej z Gialtry. Przedstawia nagiego młodzieńca i część rzymskiej statuy Herkulesa. Jest to potwierdzenie prehistorycznej przeszłości obszaru.
Główne eksponaty pochodzą z prehistorycznej osady Koumpios, położonej na wzgórzu, około 2 km. na północ od Loutra Edipsos.
Wystawione są próbki ceramiki od czasów geometrycznych (ok. 1100 do 750 roku p.n.e.) aż do rzymskich.
Za najciekawsze eksponaty uznaje się:
miecz mykeński znaleziony w rejonie osady Kastaniotissa, oraz
topory i dłuta znalezione na górze Kantili.
Około 5 km na północ od term w Loutra Edipsou znajdują się ruiny wieży weneckiej oraz maleńka kapliczka poświęcona świętej Agia Paraskevi.
Obie budowle zwane są „Agia Paraskevi” ze względu na stosunkowo niedawno wybudowany kościół o tej samej nazwie, który zastąpił starszy.
Okazuje się, że bliskie sąsiedztwo obu zabytków (dzieli je około 50 metrów) nie jest przypadkowe.
Łączy je wspólna historia, która zaczyna się po zdobyciu Eubei przez Wenecjan w 1205 roku. Na całej wyspie zbudowano nowe fortyfikacje oraz odrestaurowano i wzmocniono istniejące.
Jednym z pomysłów przywiezionych przez Wenecjan na wyspę były tzw. fryktorie. Nazwa pochodzi od phryktos, czyli pochodnia, oraz horae, czyli opieka. Niewielkie budowle postawione były zawsze na wzniesieniach. Ich celem było przekazywanie sygnałów na duże odległości. W razie niebezpieczeństwa w nocy wydostawały się z nich płomienie, a w dzień – dym.
Maleńka wieża w okolicach Loutra Edipsou powstała obok małego kościoła katolickiego pod wezwaniem św. Paraskewi, świętej i męczennicy czczonej zarówno przez prawosławnych, jak i katolików.
Nie jest to przypadek.
Wieża i kościół zostały zbudowane na potrzeby baronowej Petronelli Tocco, która wykorzystywała wieżę jako schronienie, a kaplicę do celów religijnych dla siebie, jak i swojej gwardii.
Baronowa pełniła wysoką funkcję w latach 1383 do1410. Opuściła wyspę w 1410 r., prawdopodobnie z powodu narastającego zagrożenia napadami piratów na północną część Evii.
Już 4 lata później, w 1414 roku doszło do napadu piratów. Miasto mi przyległe wsie zostały doszczętnie zniszczone a mieszkańcy sprzedani jako niewolnicy na bazarach Afryki wschodniej i północnej.
Wyjątkowo dobrze i skutecznie zorganizowany napad, zarówno drogą morską jak i lądową, pozwala przypuszczać, że baronowa pomogła lub przynajmniej wiedziała o zagrożeniu. Hipotezę potwierdzą zachowane pisma ówczesnych badaczy. Okazuje się, że weneccy żeglarze stacjonujący na terenach wokół Morza Egejskiego, zawierali wiele korzystnych dla siebie umów z piratami często kosztem mieszkańców.
Brak potwierdzonych informacji na temat kościółka Agia Paraskevi.
Prawdopodobnie kaplica została zbudowana w XVIII wieku i pierwotnie pełniła funkcję kościoła katolickiego. Zniszczona i opuszczona, została odrestaurowana by pełnić funkcję cerkwi prawosławnej.
W 1823 roku została zniszczona przez Turków.
Czas kiedy cerkiew była kościołem katolickim nadała całemu obszarowi, czyli wieży i kaplicy „Agia Paraskevi” przydomek „Fragkoula”.
Klasztor Agios Georgios
Około 12 km na wschód od term znajduje się klasztor Agios Georgios.
Położony na zboczu wzgórza zapewnia piękne widoki.
Nie jest znana dokładna data założenia klasztoru. Wiadomo jednak, że istniał w XV wieku.
Pierwotnie klasztor znajdował się bliżej term. Jako wspomnienie jest tam niewielka kapliczka pod tym samym wezwaniem. Przyznaję jednak, że jej nie odnalazłam.
Turcy, którzy napadli na klasztor w 1821 roku, przyczynili się do zniszczenia wielu cennych relikwii i skarbów duchowych. Jednak i te trudne czasy klasztor przetrwał.
Warto odwiedzić żeński klasztor, gdyż nawet osoby niewierzące zachwycą się widokami. Klasztor jest nie tylko obiektem sakralnym. Jest zabytkiem z ciekawą architekturą i cennymi relikwiami.
Odwiedzając miejsce święte należy pamiętać o odpowiednim stroju. Grecy bardzo przestrzegają aby kobieta miała zakryte kolana, ramiona i głowę, a mężczyzna był ubrany w długie spodnie. W przeciwnym wypadku można nie zostać wpuszczonym.