to miasto portowe i jednocześnie stolica wyspy Nisyros.
Zbliżając się statkiem do wyspy, z daleka widoczna jest duża ikona Matki Boskiej zamontowana wysoko na skale nad portem. Obraz symbolizuje ważną dla mieszkańców historię związaną z genezą powstania najważniejszego tu klasztoru Spiliani.
Port położony w naturalnej zatoce, nie należy do najbezpieczniejszych. Wykonano jedynie prace pogłębiające oraz wybudowano pomost przedłużający nabrzeże po to, aby mogły przyjeżdżać tu statki. W okresie wakacyjnym na Nisyros przyjeżdża bardzo dużo turystów w ramach jednodniowej wycieczki fakultatywnej.
Aby udać się do miasta należy iść promenadą kierując się na zachód. Po lewej stronie, na białym muralu, namalowanych jest kilka obrazków oraz informacji o wyspie. Nad murem natomiast znajduje się mini wystawa upamiętniająca tradycje związane z wyspą. Ciekawa jest ułożona na kamieniu mozaika przedstawiająca Nisyryjczyka.
Po prawej stronie znajduje się wypożyczalnia skuterów i samochodów. Można więc przyjechać tutaj na własną rękę i zwiedzać Nisyros w swoim tempie.
Podążając dalej, pośród pierwszych zabudowań, znajduje się Muzeum Archeologiczne. Jest to stosunkowo nowy budynek, bo przekazany do użytku w 2001 roku. Znajdują się tu naczynia, płyty nagrobne i wiele innych eksponatów. Większość zabytków pochodzi z epoki hellenistycznej i rzymskiej. Z czasów chrześcijańskich wystawione są kolumny i inne elementy kościołów oraz fragmenty fresków. Niestety, najciekawsze eksponaty znajdują się w muzeach położonych poza wyspą, w szczególności w Muzeum Archeologicznym w stolicy wyspy Rodos.
Idąc dalej ulicami miasta Mandraki łatwo się w nich zagubić. Wąskie uliczki, mocno ukwiecone budynki mieszkalne, sklepiki i tawerny zachęcają do spacerowania – są wyjątkowo urocze – dokładnie takie, jakie lubimy w Grecji.
Miejscem polecanym podczas zwiedzania wyspy jest Plac Ilikiomeni, czyli „Plac Starszych” Rozłożyste fikusy dają wiele cienia i chłodu tak potrzebnego w okresie letnich upałów. Znajdują się tu tawerny oferujące tradycyjne lokalne potrawy.
Nazwa placu, związana jest z podeszłym wiekiem większości klientów, którzy się tu spotykają na codzienne pogawędki, zawieranie umów, podejmowanie decyzji. Jest to miejsce rozrywki, relaksu i odpoczynku.
W obrębie placu, co roku odbywają się uroczystości związane z największym na wyspie wydarzeniem: Świętem Panaja Spiliani (więcej na stronie: Klasztor Panagia Spiliani).
Mandraki, jak każde większe miasto ma swój ratusz, czyli siedzibę władz wyspy. Plac przed budynkiem wyłożony jest kamienną mozaiką. Stoi tu pomnik Evangelosa Hadzievangelou. Porucznika i kapelan jednocześnie, uznany jest za najmłodszego bohatera z czasów II wojny światowej. Zginął w 1945 roku w bitwie pod Emporio, małej wiosce położonej we wschodniej części Nisyros.
Będąc na Nisyros warto odwiedzić najważniejszy na wyspie klasztor, z którym związana jest ciekawa legenda opisana na stronie poświęconej Panagia Spiliani. Wprost pod klasztorem znajduje się urocza, kamienna promenada prowadząca do jaskini powiązanej ze wspomnianą legendą.
Wytrwałym polecam oddalone o około kilometr Paleokastro, nazywane Akropolem Nysyros. 15-sto minutowy spacer może się nieco wydłużyć, gdyż mijane w pierwszej części uliczki miasta Mandraki są mało odwiedzane przez turystów, stąd bardziej tradycyjne a tym samym i ciekawsze. Dalsza część drogi jest o tyle trudniejsza, że na otwartym słońcu i troszkę pod górkę.
Starożytna grecka budowla należy do kategorii murów cyklopowych jakie występują m.in. w Mykenach. Twierdza zbudowana została z ogromnych głazów: bazaltowych andezytów, uważanych za jedne z najcięższych i najbardziej masywnych skał naszej planety.
Położenie fortecy na wzniesieniu, w okolicy którego nigdy nie było zabudowań i drzew, zmuszało wrogów do odkrytej walki bez możliwości skrycia. W środkowym odcinku muru najeźdźcy, którym udało się dotrzeć na górę, oblewani byli gorącym olejem.
Prawdopodobnie twierdza chroniła jedną z najbardziej znaczących osad w starożytności. Z obu stron fortecy znajdowały się ukryte przejścia, prowadzące w kierunku morza. W fortecy magazynowano żywność a znajdujące się tu dwa zbiorniki akumulujące wodę deszczową, pozwalały przetrwać mieszkańcom wiele dni w razie najazdu wroga.
Zachowane mury są w bardzo dobrym stanie. Rozciągają się aż od szczytu klasztoru Spiliani, jednak trudno do tej części murów dotrzeć. Zachodnia część fortyfikacji została zniszczona podczas trzęsienia ziemi w 411 r. n.e.
Do dziś po zabytku pozostały właściwie same mury z czasów hellenistycznych, jednak ciekawe. Mur, bramy i schody wykonane są z dużych głazów kamiennych o ogromnym ciężarze. Poświadcza to, że budowniczowie w V w. p.n.e. posiadali ogromną wiedzę budowlaną.
Zwiedzanie dalszej części wyspy wymaga pojazdu.