Wzgórze Aresa, w skrócie nazywane Areopagiem. Niepozorne, małe wzgórze - w dzień oblegane przez turystów, nocą tak pełne ludzi, że czasem nie ma gdzie stanąć. Rozpościera się stąd bowiem piękny widok na pobliski Akropol, który nocą jest podświetlony. Miejsce to jednak jest bardzo ważne historycznie. Warto wiedzieć, że jest to nie tylko kolejny punkt widokowy.
Wg greckiej mitologii odbył się tu sąd bogów greckich nad Aresem, bogiem wojny. Zabił on bowiem Halirrhothiosa, syna Posejdona. Ares uniknął kary, gdyż dowiódł, że morderstwo było odwetem za uprowadzenie i zgwałcenie córki.
Na tym samym wzgórzu odbył się sąd nad Orestesem, synem Agamemnona (wielkiego wojownika, króla Myken, pogromcy legendarnej Troi) i Klitajmestry (królowej Sparty). Klitajmestra zabiła swego męża, którego nie kochała, a który wyrządził jej wiele krzywd. W odwecie, za morderstwo wykonanym na ojcu, Orestes zabił swą matkę.
Wg obowiązującego prawa była to najcięższa zbrodnia, jakiej dokonać może człowiek. Także pradawne boginie zemsty, Erynie, o wężowych włosach, prześladowały go. Młody człowiek wszędzie widział skrwawioną twarz zamordowanej matki.
Nie mogąc dać sobie rady z przywidzeniami, z własnej woli trafił pod sąd. Głosowanie nad losem obwinionego, wykazało równowagę głosów za uniewinnieniem jak i karą.
Orestesa uratował dodatkowy głos Apollina i Ateny. Dla bogów matkobójstwo nie jest tak straszną zbrodnią jak ojcobójstwo. Jako przykład Atena opowiedziała o sobie, iż to Zeus dał jej życie, matki nigdy nie miała. Słowa te zaważyły nad losem oskarżonego, został uniewinniony. Orestes jednak nie zginął śmiercią naturalną: umarł od ukąszenia żmii. Historia pokazała, że "Hekate, potężna bogini pradawnych mocy, nie wybacza nigdy".
Opisane wydarzenia zdecydowały, że na tej skale obradowała Najwyższa Rada zwana Areopagiem. Sprawowała ona najwyższą władzę polityczną i sądowniczą w polis, czyli Atenach. Kontrolowała wszystkie urzędy. Odbywały się tu sądy, zapadały wyroki za największe przewinienia, jak np. zabójstwo. Było to także miejsce publicznych zgromadzeń. Plac Agory był zbyt głośny by dyskutować o ważnych sprawach.
W 49 r. n.e. przemawiał tu, nikomu nie znany jeszcze, niewielkiego wzrostu Żyd z Tarsu zwany Pawłem. Burzył się na widok miasta pełnego bożków. Codziennie spotykał się na Areopagu z filozofami, myślicielami ale także z najzwyklejszymi mieszczanami. Gdy opowiadał o Zmartwychwstaniu Pańskim, był wyśmiewany. Byli jednak nieliczni, którzy słuchali i dyskutowali ze św. Pawłem. Historia ta spisana jest w Dziejach Apostolskich.
Także tu, na zboczu wzgórza, umieszczono w 1938 r., brązową tablicę zawierającą grecki tekst mowy Apostoła. Przy tej tablicy 4.III.2001 r., podczas pielgrzymki do Aten, spotkał się Jan Paweł II z prawosławnym patriarchą Kościoła greckiego, Arcybiskupem Aten i całej Grecji. Obaj wspólnie modlili się w tym miejscu o pojednanie wśród chrześcijan i o pokój na całym świecie.
Ateńskie wzgórza to przede wszystkim punkty widokowe. Rozpościera się z nich bowiem piękny widok na całe miasto. Oczywiście najczęściej wypatrywany jest Akropol, który ponieważ również jest wzgórzem, prezentuje się dosłownie w całej swej okazałości. Przy niewielkim zainteresowaniu, zapraszam jednak do zaznajomienia się z historią tych miejsc, często bardzo ciekawą.
Ateńskie wzgórza to przede wszystkim punkty widokowe. Rozpościera się z nich bowiem piękny widok na całe miasto. Oczywiście najczęściej wypatrywany jest Akropol, który ponieważ również jest wzgórzem, prezentuje się dosłownie w całej swej okazałości. Przy niewielkim zainteresowaniu, zapraszam jednak do zaznajomienia się z historią tych miejsc, często bardzo ciekawą.
O ile ładny widok na Akropol rozpościera się z Aeropagu, to ze szczytu wzgórza Filopapposa, największy zabytek Grecji, jest widziany ze wszystkimi wspaniałościami. To tu, od samego rana, przez cały dzień, aż do zmroku można spotkać fotografów, którzy rozkładają aparaty na statywach, by ująć wschód, zachód czy chwilę tego cudownego miejsca.
Filopappos, to popularna nazwa wzgórza Mouseion (147 m n.p.m.), znajdującego się blisko Akropolu. Na samym szczycie znajduje się monumentalny pomnik nagrobny, ufundowany przez mieszkańców, w latach 114 - 116 n.e., dla Filopapposa, syryjskiego księcia, który zasłużył się jako dobroczyńca miasta.
W 1687 roku, podczas oblężenia Aten przez Wenecjan, pomnik został uszkodzony przez turecki pocisk.
W XIX i XX wieku przeprowadzono prace archeologiczne w pobliżu monumentu, a sam zabytek został poddany szeregowi prac renowacyjnych.
Pomnik składa się z mauzoleum w formie sześcianu oraz wieńczącej go potężnej, dwupiętrowej fasady. Dolną część fasady zdobi płaskorzeźba przedstawiająca uroczystą procesję, w której Filopappos, w stroju konsularnym, jedzie w czterokonnym rydwanie. W części górnej znajdują się nisze z posągami Filopapposa i jego dziadka Antiocha IV. Nie zachowała się prawa część fasady, w której znajdował się posąg Seleukosa i Nikatora.
Na samym dole wzgórza znajduje się "więzienie Sokratesa". Jest to wykuty w skale kompleks trzech pomieszczeń oraz zbiornika na wodę. Niektóre podania mówią, że była tu antyczna łaźnia. Faktem natomiast jest, iż na czas II wojny światowej, schowano tu antyki z Akropolu, by tym samych uchronić przed grabieżą i zniszczeniem.
Na dole wzgórza, od strony Akropolu znajduje się także niepozorny mały kościółek św. Dymitra „Loumbardiarisa”. 26. X. 1656 r., w przeddzień święta św. Dymitra, turecki dowódca, którego celem było zniszczenie wszystkiego co chrześcijańskie, ustawił na Akropolu potężne działa, tzw. Loumbarda.
Gdy przygotowany do uderzenia czekał, w Akropol uderzył piorun, wysadzając w powietrze działa, wraz z całym magazynem prochu. Zginęli tureccy żołnierze wraz ze swym dowódcą i jego rodziną. Kościółek św. Dymitra pochodzi z IX w. Odnowiony został w 1955 r. Odkryto freski, częściowo zniszczone i pozakrywane nowszymi ozdobieniami. W trakcie prac konserwatorskich odkryto stare malowidła.
Jest to najlepszy punkt widokowy w Atenach. Najwyższy, gdyż wznosi się na wysokość 277 m n.p.m.
Widok stąd jest nieziemski, szczególnie o zachodzie słońca. A ponieważ widać stąd całą stolicę Grecji, warto miejsce to odwiedzić na podsumowanie wycieczki, a więc ostatniego dnia pobytu.
Na szczyt można wejść piechotą, można wjechać kolejką, która wwiezie szybko i bez zmęczenia. Polecam jednak zrobić sobie miły spacer by przeżyć widoki.
Na szczycie znajduje się obszerny taras widokowy, który wieczorem dosłownie pęka w szwach od nadmiaru turystów Wg doniesień, w starożytności była tu świątynia Zeusa.
Dziś jest tu mały, biały kościółek za którym, po zejściu troszkę w dół, jest restauracja, niestety bardzo droga.
Jeśli dotarłeś /-aś aż tutaj, oznacza, że strona Cię zaciekawiła.
Proszę o niewiele, o polubienie 😇
Więcej informacji w Przewodniku Ateny dostępnym na stronie: Przewodnik po Atenach