1. Park Timanfaya na Lanzarote
Nie ma na Lanzarote drugiego miejsca, które tak bardzo oddawałoby charakter wyspy. Nic dziwnego, od samego rana tworzą się kolejki, a wycieczki fakultatywne tylko wydłużają czas oczekiwania. Warto więc przyjechać na samo otwarcie lub popołudniu, gdy już się tu powoli wycisza. Miejsce przereklamowane nie jest z całą pewnością. Park Timanfaya to park wulkanów i do tego czynnych, jednakże uśpionych. Przejażdżka autokarem po parku, nie wolno samemu wchodzić, gdyż jest to miejsce niebezpieczne, daje wyobrażenie tego co tu się wydarzyło. Do dziś wystarczy odsłonić trochę piasku, by mocno się poparzyć. Ziemniaki pieką się na gruncie, a woda wlana w dysze zagłębione w grunt, z wielką siłą wybucha gejzerem pary. Miejsce jest więc ciekawe także dla młodszych pociech. Po spokojniejszej części parku można przejechać się wielbłądem, co przy scenerii wulkanów jest nie lada przygodą.
Przyznaję, nie byłam. Jednak musi być nie lada przeżyciem, móc zanurkować do podwodnego muzeum. Pływać wokół betonowych eksponatów naturalnej wielkości, które przedstawiają ważne wydarzenia z całego świata. Dla tych, którzy nie nurkowali wcześniej, też jest oferta. Mogą pobrać nauki np. w polskiej szkole nurkowania cooldive która znajduje się na południu wyspy, na najpiękniejszej plaży, Playa Flamingo w Playa Blanca.
O ile bierzemy na Lanzarote dzieci, nie można ominąć tego miejsca. Są tu nie tylko zwierzęta, które możemy podziwiać, również pokazy papug czy ptaków drapieżnych. Są tu bardzo ciekawe miejsca, gdzie nasze pociechy mogą się pobawić, pływać kajakiem, jeździć na kucyku. Można wykupić bilet nocny, co może być nie lada przygodą.
3. La Corona - tunel powstały po lawie
La Corona to niezbyt wysoka góra, w której wnętrzu, kilka tysięcy lat p.n.e. płynęła, wprost do oceanu, lawa. Jedno wzniesienie, a dwa bardzo ciekawe miejsca. Jednym jest tunel Cueva de los Verdes, które można zwiedzać z przewodnikiem, a które zachwyca nawet tych którzy wiele już zobaczyli. Drugie miejsce to Jameos del Aqua, z małymi krabami, które w naturalnych warunkach żyją na głębokości 3 km. Miejsce zaprojektowane przez Cesara Manrique, co daje pewność, że można się tu zachwycić kompozycją. Oba miejsca są obowiązkiem każdego podróżnika.
W końcu miejsce gdzie nic nie trzeba zwiedzać. Co więcej, nie zawsze jest tu ładnie, najczęściej bardzo wietrznie. A jednak przyjeżdża sporo ludzi by podglądać lądujące bądź startujące samoloty. Pas startowy zaczyna się zaraz za wąską plażą, więc maszyna będzie nisko i prosto nad oglądającymi.
Miejsce jest bardzo ładne. Kolejne dzieło słynnego tu architekta. Dom zaprojektowany w skale w naturalnych jego zagłębieniach. Bardzo miło jest połazić i pozwiedzać wg własnego rytmu, gdyż nikt nie ponagla. Można wszędzie usiąść, wszystkiego dotknąć. Ciekawa jest historia domu, związana ze słynnym aktorem, który niezbyt długo cieszył się zakupem tej posiadłości.
Jest to tylko punkt widokowy, jednak nie jest zwykłym przystankiem w podróżowaniu. Dawne miejsce wojskowe zostało przystosowane do celów turystycznych by przyciągać zainteresowanych. Faktycznie widoki są wspaniałe, ale samo miejsce również. Taras widokowy posadowiony wysoko, z barierką zabezpieczającą przed upadkiem i restauracja, której przeszklona ściana dopełnia wrażenia, że warto tu przyjechać.
Miasteczko jakich wiele na Lanzarote. Białe domy i dużo palm... No właśnie, tych palm jest wyjątkowo dużo, tak bardzo dużo, że wyrastają spory kawałek poza budynkami. Dlaczego tak jest? Tłumaczy legenda, na ile prawdziwa, zależy jak sami w nią uwierzymy. W miasteczku mieści się Muzeum Cesara Manrique, piękne miejsce, warte odwiedzenia. Od samego rana przyjeżdża tu dużo autokarów z turystami. Dobrze jest więc przyjechać popołudniu, gdy nie ma już wycieczek fakultatywnych. Warto zatrzymać się tu do zachodu słońca, gdyż wracając po ciemku można spotkać czarownicę na miotle.
Trudno sobie to wyobrazić, ale odwiedzając to miejsce, tak naprawdę wchodzimy do wnętrza krateru. Część zbocza została zabrana przez ocean, dlatego nie widać tu typowego zagłębienia. Jezioro ma mocno zielone zabarwienie a zasolenie większe niż w Morzu Martwym.
Lanzarote to wyspa wulkaniczna, jak chyba żadna z pozostałych Wysp Kanaryjskich. Do dziś Park Timanfaya pełen jest uśpionych wulkanów a ziemia jest tu czarna. Co więc takiego szczególnego i ciekawego, że co roku przyjeżdżają tłumy turystów? Z całą pewnością pogoda, zarówno latem jak i zimą można się opalać i kąpać w oceanie. Ale sprzyjająca aura to nie wszystko. Dzięki architektowi Manrique miejsce to uwielbiają architekci i artyści. Bowiem wspomniany Cesar Manrique wprowadził ustawy, dzięki którym nie wolno budować wielkich hoteli, zabudowa jest tu biała z zielonymi lub niebieskimi okiennicami, a wszystko to w ogromnej ilości roślinności: palm, kaktusów i różnorakich kwiatów. Poznaj więc subiektywną 10 najciekawszych miejsc, które warto odwiedzić.
linki powiązane ze stroną:
Nie każdy lubi kaktusy a tu jest ich ogrom. Lanzarote obfituje w ten rodzaj roślin a to dlatego, że lubią one nieurodzajną glebę i klimat właśnie taki jak tu. Ogród zaprojektował Cesar Manrique i każdy kto tu przyjedzie, wychodząc twierdzi, że warto było. Przyjemnie jest pospacerować alejkami, mostkami przy kaktusach o różnym kształcie i wielkości, często pięknie kwitnącym. Perfumy wyrabiane z tych roślin są... niezwykłe. Warto zakupić, choć kosztują niemało.
Więcej informacji w Przewodniku po Lanzarote dostępnym na stronie: Przewodnik po Lanzarote
Jeśli dotarłeś /-aś aż tutaj, oznacza, że strona Cię zaciekawiła.
Proszę o niewiele, o polubienie 😇